Pozdrowienie od gór
2761
tytuł:
Pozdrowienie od gór
Pozdrowienia od gór
gatunek:
tango
muzyka:
oryginał z:?
1946 roku
słowa:
Gdzie smreki szumią i górski strumień
Srebrzyście gra pośród dolin i skał
Tyś mnie całował i wciąż od nowa
Tęsknota rosła i na dnie wzbierał żal
A dziś mój dramat przeżywam sama
Zbłąkana w górach pośrodku Tatr
Na snów mych straży trwa twój towarzysz
Przyjaciel wierny halny wiatr
Pozdrowienie od górZasyłam tobie w świat dalekiO dawnym szczęściu szumią smrekiTęsknotą wieje halny wiatrPozdrowienie od górGdy sam/a już nic ci dać nie mogęW daleki świat, w nieznaną drogęTo pozdrowienie weź od TatrGdy śnieżne szczytyOświeci księżyc złotyWspominam nasze noceI wyznania, i pieszczotyI tak mi ciebie żalI smutno mi i źle mi takNa jedną wieść od ciebie czekamCzekam na twój znak
15.04.2015
słowa kluczowe:
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Chóry:
Wykonawcy:
Chóry:
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
0:00
0:00
Posłuchaj na
Etykiety płyt
Srebrzyście gra pośród dolin i skał
Tyś mnie całował i wciąż od nowa
Tęsknota rosła i na dnie wzbierał żal
A dziś mój dramat przeżywam sama
Zbłąkana w górach pośrodku Tatr
Na snów mych straży trwa twój towarzysz
Przyjaciel wierny halny wiatr
Nie zgrałem. 🙁
https://www.youtube.com/watch?v=amiDCRZopIQ
https://www.olx.pl/oferta/nuty-przedwojenne-CID751-IDzXNal.html
wiem - to jest, ale może facet ma i inne
Japońska pieśń słotna
(Eryan - Rybicki)
Wykonuje na płytach Columbia Chór Eryana, refren - solo Włodzimierza Bożyka.
Była to również ulubiona i często wykonywana piosenka Barbary Kostrzewskiej.
Tam, gdzie w dali szczyt Mikane
Rośnie ponad świata brzeg,
Deszcze wieją bezustannie,
Bezustannie pada śnieg.
Bezustannie i bezkreśnie,
Jako deszcz i śnieżny lot,
Leci miłość ma jak gołąb
I twa miłość jako grot.
Kwitnącym snem południa
Twój obraz się rozcudnia
I pachnie śniegiem natrzęsionym
Z rozkwitłych biało drzew.
O białych gajach wiśni
Sen mi się cicho przyśni
I targa bólem nieskończonym
Zakrzepłą w sercu krę.
Tam, gdzie w dali szczyt Mikane
W lodowaty krzepnie ziąb,
Fioletowa ciemność leci,
Mgłą przesiąka świata głąb.
Może mroki się odwieją,
Może koniec będzie mgłom?
Płatki śniegu, krople deszczu
W papierzany dzwonią dom.
Skończony lot gołębi
W mem sercu śmierć oziębi.
Bielutkie skrzydła, z których ścieka
Ostatnia kropla krwi.
Spojrzenia twego strzała
W te skrzydła się wessała
I miłość moja przedaleka,
Śmiertelny sen swój śni.
Tam, gdzie w dali szczyt Mikane
W zimny się otula dreszcz,
Bezustannie i bezkreśnie
Wieje wichr i śnieg, i deszcz.
Krople kroplom, płatki płatkom
Mówią leć i bij, i dzwoń.
A tam w dali kwiat wiśniowy
Wzlata na twą białą skroń.