Jak biały cień…
66
tytuł:
Jak biały cień…
gatunek:
walc angielski
muzyka:
oryginał z:?
1933 roku
słowa:
pochodzenie:?
rewia ”Dodatek nadzwyczajny” (1933 r.), obraz ”W szkole sztuk pięknych"
W nagości śnieżnej
Kobiecych ciał
I jakiś szał
I jakiś cud
I dziw bezbrzeżny
I rytm, i w nim
Miłosny rytm
Kto ujrzał ją
Artysty okiem
Ten duszę swą
Upoił nią
A jego krew
Na twórcy zew
Z jej piękna rodzi wiersze, rzeźby, śpiew
Jak biały cień, jak biały cieńPrzesłaniający światPrzed sobą mam i w noc, i w dzieńMłodego ciała czarowny kwiatJak biały cień, jak biały cieńGdzie stąpnę, idzie w śladKształt wyzwolony z osłon szat…Cud, niecący pożar krwiPrzynoszący miBezmiar nadziei, bólu i śnieńJak biały cień, jak biały cieńPodziwia go co krokMój pięknem zachwycony wzrok
Jest jakiś żar
W nagości śnieżnej
Jedynej tej
Najbardziej swej
Jest jakiś czar
I ból bezbrzeżny
I szczęścia szczyt i żal, i wstyd
Kto ujrzał ją
Miłości wzrokiem
Ten duszę swą
Obłąkał nią
A gdy los zły
Zniszczy mu sny
Jej wizji z oczu nie chcą spłukać łzy
22.07.2025
Dodaj komentarz